Lekcja religii czy katecheza?

EuFRES news:

KAZIMIERZ MISIASZEK SDB

Lekcja religii czy katecheza?

Lekcja religii czy katecheza?

Po ponad 20 latach doświadczeń obecności nauczania religii w szkole polskiej okazuje się, że nie ustają kontrowersje związane z charakterem lekcji religii: wciąż pojawiają się pytania, czy ma ona być zwyczajną lekcją szkolną, czy też katechezą. Odpowiedzi są zróżnicowane. Dla pasterzy Kościoła i większości autorów piszących o nauczaniu religii, lekcja religii powinna być ujmowana w kategoriach katechezy, wypełniając wszystkie jej zadania. Nie brakuje jednak głosów, które wskazują na niemożność przeprowadzania w szkole katechezy, a tym samym zaproponować uczniowi pełnej formacji chrześcijańskiej. Stąd rodzą się pytania: co stoi u podstaw zaistniałych kontrowersji? Gdzie należy szukać właściwych odpowiedzi o rzeczywisty charakter nauczania religii w szkole? Czy wypełniła ona wszystkie pokładane w niej nadzieje i jaka jest ewentualnie przyszłość nauczania religii w polskiej szkole?

Katecheza a lekcja religii

Od ustalenia właściwych relacji między katechezą a lekcją religii zależy w największej mierze właściwe określenie charakteru nauczania religii w szkole, a tym samym wskazanie na możliwe do wypełnienia przez nie zadań w obszarze edukacji[1]. Pomocą w tym zakresie przychodzą współczesne dokumenty kościelne, jak również tradycja Kościoła. Najważniejszymi dokumentami są adhortacja apostolska o katechizacji w naszych czasach Jana Pawła II Catechesi tradendae z 1979 r. oraz Dyrektorium ogólne o katechizacji, wydane w 1997 r. przez Kongregację do spraw Duchowieństwa.

Zgodnie z tradycją Kościoła katecheza jest podstawową drogą chrześcijańskiej formacji wiernych. Od samego początku była (i jest) realizowana we wspólnocie chrześcijańskiej, co oznacza, że realizuje się w parafii i parafia jest za nią odpowiedzialna. Charakter katechezy oddają przede wszystkim pełnione przez nią funkcję: nauczania, wychowania i wtajemniczenia (inicjacji). Jest ona nauczaniem prawd wiary, formowaniem osobowości ucznia oraz drogą wprowadzającą katechizowanego w obszar doświadczeń religijnych, chrześcijańskich. I to ostatnie zadanie, wprowadzanie w misterium życia chrześcijańskiego, wtajemniczanie, jest najbardziej istotną cechą katechezy, nadającą jej niepowtarzalny charakter, który nie jest porównywalny z żadnym innym działaniem pedagogicznym. Jan Paweł II w Catechesi tradendae wskaże, że specyficznym celem katechezy jest poznanie tajemnicy Jezusa, jak również tajemnicy Królestwa Bożego (nr 20), czego nie sposób uczynić bez działań o charakterze wtajemniczającym, zakładającym przede wszystkim obecność w katechezie liturgii i sakramentów, które pomagają w otwieraniu się na tajemnicę, czy lepiej – na wejście w misterium. Ten związek katechezy z liturgią i sakramentami Jan Paweł II ujął w swojej adhortacji niezwykle celnie: „życie sakramentalne ubożeje i bardzo szybko zostaje sprowadzone do zewnętrznego rytualizmu, jeśli nie jest oparte na pogłębionej znajomości znaczenia sakramentów, a sama katecheza, jeśli nie jest ożywiana życiem sakramentalnym, przybiera formę czystego intelektualizowania” (nr 23).

W Dyrektorium ogólnym o katechizacji jest wiele miejsca poświęconego katechezie w jej aspekcie inicjacyjnym. Mówi się w tym dokumencie wprost, że katecheza pozostaje w służbie wtajemniczenia chrześcijańskiego. Autorzy tego dokumentu piszą, że „katecheza jest (…) podstawowym elementem wtajemniczenia chrześcijańskiego oraz jest ściśle związana z sakramentami wtajemniczenia, szczególnie z chrztem, «sakramentem wiary» (DOK 65). Natomiast za podstawowe cechy katechezy wtajemniczającej uznają organiczną i systematyczną formację wiary, integralne wtajemniczenie chrześcijańskie, pogłębienie całego życia chrześcijańskiego, skoncentrowanie na tym, co stanowi ośrodek doświadczenia chrześcijańskiego, czym są fundamentalne prawdy wiary i podstawowe wartości ewangeliczne (nr 67). Syntetycznie podają, że katecheza ma równocześnie podejmować zadania wtajemniczenia, wychowania i pouczenia (nr 68).

W dyskusjach broniących katechetycznego charakteru temat nauczania religii w szkole polskiej, wielu autorów sięga do adhortacji Catechesi tradendae, cytując z niej na poparcie swojej tezy zdanie, że „obok rodziny i w łączności z nią szkoła stwarza katechezie możliwości nie do pogardzenia” (nr 69). Zwykle nie przytaczają oni dalszej wypowiedzi Jana Pawła II, który w tym samym paragrafie precyzuje, że tego typu stwierdzenie odnosi się „oczywiście przede wszystkim do szkoły katolickiej”, jak również wyraźnie rozróżnia katechezę parafialną od nauczania religii w szkole publicznej, czy też – jaką ją nazywa – bezwyznaniowej. Gdy wspomina o potrzebie formacji duchowej katolickich uczniów w szkole, używa terminologii zwykle w takich przypadkach stosowanej – mówi o nauczaniu religii (tamże).

Tak więc dokument papieski wprowadza już pierwsze rozróżnienia między katechezą realizowaną w parafii czy w rodzinie od nauczania religii w szkole publicznej. Pojawiają się one wyraźnie w Dyrektorium ogólnym o katechizacji, w którym lekcji religii poświęcono osobne paragrafy (73-76). W dokumencie tym twierdzi się, że nauczanie religii w szkole posiada własny charakter oraz odpowiednie relacje z katechezą dzieci i młodzieży. Precyzuje się zarazem – co wydaje się kwestią fundamentalną dla właściwego rozumienia charakteru lekcji religii i katechezy – że „relacja między nauczaniem religii w szkole i katechezą jest relacją zróżnicowania i komplementarności” (nr 73). Takie postawienie tej kwestii oznacza, że lekcja religii nie jest wyłączona z ogólnie rozumianego procesu katechetycznego, ale też nie utożsamia się z nim do końca – posiada, jak zostało powyżej napisane, własny charakter.

W czym więc wyraża się tenże własny charakter nauczania religii w szkole publicznej? Autorzy Dyrektorium udzielają następującej odpowiedzi: „Tym, co nauczaniu religii w szkole nadaje szczególną cechę, jest fakt, że jest ono wezwane do przeniknięcia na obszar kultury oraz wejścia w relacje z innymi dziedzinami wiedzy. Jako oryginalna forma posługi słowa nauczanie religii w szkole uobecnia Ewangelię w systematycznym i krytycznym osobistym procesie przyswojenia kultury” (nr 73). Tego rodzaju twierdzenie nie jest jednakże ujmowaniem nauczania religii w kategoriach bliżej nieokreślonego kulturoznawstwa czy tym bardziej religioznawstwa, ale przypomnieniem, że szkoła z natury jest instytucją kulturalną, wprowadzającą ucznia w ten obszar kulturowy, w którym żyje. W obszarze tym zwykle jest obecna religia, której rolę i funkcję powinien on poznać. Zresztą w dalszej części tego samego paragrafu znajdziemy rozwiewające wątpliwości stwierdzenie, że „nauczanie religii w szkole przekazuje dynamiczny zaczyn Ewangelii oraz stara się nawiązywać do pozostałych dziedzin nauki i wykształcenia, w tym mianowicie celu, by Ewangelia docierała do umysłu uczniów na samym terenie ich nauki i by cała ich kultura została zharmonizowana w blaskach światła wiary” (tamże). W gruncie rzeczy autorom Dyrektorium chodzi o to, aby nauczanie religii w szkole było ujmowane w kategoriach inkulturacji wiary, co wydaje się propozycją adekwatną do sytuacji szkolnej, z natury – jak to zostało powyżej powiedziane – otwierającą się na kulturę i wprowadzającą w nią ucznia. I jakkolwiek nie pada w dokumencie postulat inkulturacyjny, to jednak podana w nim charakterystyka nauczania religii uprawnia do tego typu sądów kwalifikacyjnych. Jest to zarazem propozycja, która w czasach obecnych znajduje swoje dowartościowanie w nauczaniu tak Jana Pawła II, jak i Benedykta XVI. Obydwaj papieże wiele miejsce poświęcili zagadnieniom inkulturacji wiary. Obecny papież uczynił to najbardziej wyraziście w adhortacji Verbum Domini (2010), przedkładając Kościołowi do refleksji także działania w obszarze wychowania, które powinny być podejmowane zgodnie z zasadami inkulturacji wiary. 

CZYTAJ WIĘCEJ W PDF

[1] Bardziej pełną odpowiedź na to pytanie można znaleźć w K. Misiaszek, Koncepcja nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej. Próba oceny, Towarzystwo Naukowe Franciszka Salezego, Warszawa 2010.

Was wünschst DU dir fürs neue Jahr?

Wünsche verändern sich im Laufe eines Lebens. Wünschen kann man sich eben vieles, nur die Bedürfnisse, die bleiben ein Leben lang gleich …

Große und kleine Wünsche

Wünschen, das ist ja eine tolle Sache. Man kann sich so vieles wünschen. Frage ich meinen Sohn, kommt sicher ein Spielzeugwunsch dabei heraus oder ein Schokoladeneis. Kinder halten nicht hinter dem Berg mit ihren überschäumenden Wünschen („Ich will dies, ich will das“).

Ich würde mir etwas nicht Käufliches wünschen: Ein ruhigeres und wirklich geruhsames Jahr wäre toll. In dem nicht viel passiert und wir nur noch über das Wetter meckern – wenn überhaupt. Die Wünsche sind durch Corona genügsamer geworden, scheint mir. Diese Bodenständigkeit könnte ein guter Weg sein, um das wirklich Wesentliche nicht aus den Augen zu verlieren.

Aber ist mein Wunsch ein Wunsch oder doch eher ein Bedürfnis?

Unterschied zwischen Wunsch und Bedürfnis

Wünsche verändern sich im Laufe eines Lebens. Wünschen kann man sich eben vieles, nur die Bedürfnisse, die bleiben ein Leben lang gleich. Sie sind universell. Wünsche können unnötig sein, ein Bedürfnis ist das niemals: Essen, Atmen, aber auch Nähe, Liebe, Geborgenheit und Zufriedenheit sind Bedürfnisse, die für eine gesunde Entwicklung und ein gutes Leben wichtig sind.

Ein Blick auf die Maslowsche Bedürfnispyramide zeigt eine mögliche Hierarchie der Bedürfnisse auf (Achtung: Sie vereinfacht und verallgemeinert stark und stellt eine Hierarchie auf, die so auf viele Menschen nicht zutrifft). Ist die körperliche Grundversorgung gewährleistet, können individuelle Bedürfnisse angegangen werden.

Die Vermengung der Beiden

Wir alle haben die gleichen Grundbedürfnisse (Hunger, Durst, Schlaf), sie haben ganz klar Priorität. Darauf folgen weitere (soziale, emotionale…), zum Beispiel das Bedürfnis nach Zufriedenheit, welches wir auf ganz unterschiedliche Weise zu befriedigen versuchen: der eine durch eine Shoppingtour und der andere mit einem Waldspaziergang. Wir haben also das gleiche Bedürfnis, wählen aber unterschiedliche Wege, um es zu erreichen. Deshalb fallen die Wünsche von Mensch zu Mensch unterschiedlich aus – der Motor kann aber das gleiche Bedürfnis sein.

Wichtig ist es also zu wissen, welches Bedürfnis hinter unseren Wünschen steckt: Wird das neue Puzzle mein Kind zufriedener machen? Oder will es nur gemeinsame Zeit mit mir verbringen? Brauche ich eine neue Frisur, um glücklicher zu sein? Oder möchte ich mehr wahrgenommen werden?

Trägt die Erfüllung des Wunsches tatsächlich zur Befriedigung eines Bedürfnisses bei oder verschafft sie mir nur einen kurzen Moment der Freude? Kann ich das Bedürfnis nicht auf eine andere Art besser befriedigen? Wenn ich spüre, dass die Erfüllung meiner Wünsche mein Bedürfnis gar nicht befriedigt – oder nur kurzfristig, dann könnte ich einen anderen Weg finden, zufrieden zu leben, und spare dabei vielleicht nicht unerheblich Geld.

Problematisch wird es, wenn die Wirtschaft uns suggeriert, der Wunsch XY sei ein Bedürfnis. Die Werbung will uns mit allen Mitteln dazu bringen, Wünsche und Bedürfnisse miteinander zu verwechseln.

Mein Wunsch

Mein Wunsch nach einem ruhigen und geruhsamen Jahr entspringt einem Bedürfnis nach Sicherheit. Somit ist das ein guter und wichtiger Wunsch für mich! Was wünschen Sie sich fürs neue Jahr?

Und der Glaube?

Bedürfnisse wollen befriedigt – und Wünsche erfüllt werden. Das sind (böse gesagt) alles egoistische Triebfedern (Ich will, ich wünsche, ich brauche). Liebe ist das praktischste Beispiel dafür, dass es Zeiten gibt, an denen man nicht nur sich selbst sieht. Es gibt mehr als die eigenen Bedürfnisse – zumindest für eine Weile …

Solange es jedoch Bedürfnisse gibt, gibt es auch den Glauben, denn er befriedigt eine Menge von ihnen. Wir haben ein inneres Verlangen, eine Sehnsucht, auf die der Glaube Antworten hat: Er sucht nach dem Sinn. Wir haben eine Art Seelenbedürfnis, das in unserer materialistischen Welt keine Befriedigung findet.

Im Christentum gibt es eine Tradition: Jedes Jahr wird ein Bibelspruch (Jahreslosung) ausgewählt, der uns durch das Jahr begleiten möchte. Für die nächsten 365 Tage ist es ein Ausspruch Jesu, nachdem er 5000 Menschen mit 5 Broten und 2 Fischen satt gemacht hat. Man könnte sich nun über dieses Wunder den Kopf zerbrechen … Ich möchte lieber auf diesen einen Satz von Jesus schauen, der uns durch das Jahr 2022 begleiten wird:

„Wer zu mir kommt, den werde ich nicht abweisen.“

Joh. 6,37

Ich übersetze den Satz so: Wer zu mir kommt, den werde ich nicht verurteilen. Ich nehme dich mit all deinen Bedürfnissen an.

Was für ein wunderbares Versprechen!

Kreativangebot

Hier finden Sie zur Jahreslosung eine Grafik als Download zum Ausgestalten und praktische Impulse.

Das nun folgende Video ist zu Ihrer persönlichen Erheiterung gedacht und zeigt, dass das Johannesevangelium sogar manchen Trickfilmregisseuren noch nicht alle seine Geheimnisse preisgegeben hat:

Description for this block. Use this space for describing your block. Any text will do.

Chair’s Letter December 2021

EFTRE news:

As we approach the end of another challenging year, I am sure we are all looking forward to a better and brighter world in 2022! I am pleased to say that EFTRE is playing its part in this by launching its revised and improved website! It has a completely fresh look and also features our brand new logo! We really hope that not only will you like it, but that you will want to interact with it and contribute to it in the weeks and months to come.

On behalf of all members and friends of EFTRE, I want to thank the whole EFTRE Executive for contributing to the process which has made this possible. In particular, I want to pay tribute to our website manager Outi Raunio Hannula and our membership manager Bianca Kappelhoff who have both given their special expertise and many hours of their valuable time to this project – their careful attention to every detail is so much appreciated. I would also like to thank our website designer Veera Lupunen – it has been such a pleasure to work with her and she has been incredibly supportive and understanding during the whole process.

Many of you reading this will be preparing to celebrate Christmas very soon – this is traditionally a time of giving, so please accept the new website as EFTRE’s little gift to you! 

We wish all our members and friends a restful and relaxing time during the holiday period and look forward to meeting you online and – we very much hope face to face – in 2022! Stay healthy, safe and well and keep in touch!

Conference in Rome 24th-27th of August in 2023

EFTRE news:

EFTRE very much regrets to announce that for obvious reasons relating to the pandemic, we have taken the decision to postpone our triennial Conference, due to be held in Rome at the end of August next year, 2022.

But this is simply a delay and NOT a cancellation! We are therefore rescheduling the Conference for the parallel dates in the following year so it will now take place from 24th to 27th August in 2023. After all, Rome is the Eternal City and will still be there to welcome us then! Our theme will be ‘Bridges Over Troubled Water: RE in Changing Times’.

The following EFTRE Conference is to be held in 2025 as originally planned. We are now in the process of looking for a host city for that so if you or your colleagues would be interested in working with us on it, please contact me by email – my address is chair@eftre.net. I would be delighted to hear from you!

In the meantime, the work of EFTRE continues. You can stay in touch with us via this website and all our other online platforms. We are also planning further virtual seminars at regular intervals and look out too for news of our next Executive and Board Meetings.

As an organisation, EFTRE is very much about encounter and the significant importance we place on engagement with one another – so we all look forward in the hope of being able to enjoy more opportunities for such experiences in the coming weeks and months! 

Thank you!

Lesley Prior
Chair of EFTRE

Sternenbote – eine Weihnachtsgeschichte

Ein Buch über die Sterne, das Weltall und die Weihnachtsgeschichte. Es wird klar, alles ist miteinander verwoben: Das Leben, die Wissenschaft und der Glaube!

Ein Buch über die Sterne, das Weltall und die Weihnachtsgeschichte.

Hier wird klar, alles hängt mit allem zusammen:

Das Leben, die Wissenschaft und der Glaube!

Ein neues Feld wird beackert: Bilderbücher! Ich werde in regelmäßigen Abständen empfehlenswerte Bücher präsentieren und diese hier kindgerecht vorstellen. Bald folgt noch ein Podcast dazu …

Titelbild zur Verfügung gestellt mit freundlicher Genehmigung des Tyrolia Verlages

ICCS and IV newsletter Dec 21 out now

EFTRE news:

ICCS together with its partner the IV hast just published the most recent issue of their common newsletter. In this rich edition you can learn more about a research project about Religious education and Covid-19, about an innovative Erasmus+ project about sustainability and spirituality and new approaches of a common Christian Religious Education in Germany.

You can find links to teacher training possibilities and publications about the future of Religious Education in Europe. Of course, you will also find information about the most recent and upcoming events of the two publishing organisations.

Enjoy reading!

December newsletter out now!

ICCS news:

ICCS together with its partner the IV hast just published the most recent issue of its newsletter. In this rich edition you can learn more about a research project about Religious education and Covid-19, about an innovative Erasmus+ project about sustainability and spirituality and new approaches of a common Chrsitian Religious Education in Germany.

You can find links to teacher training possibilities and publications about the future of Religious Education in Europe. Of course, you will also find information about the most recent and upcoming events of the two publishing organisations.

Enjoy reading!

Read More 

Warum ist das Christkind ein Mädchen?

Wir scheinen ja eine Menge über das Christkind zu wissen! Doch wenn das Christkind der heilige Christ ist, warum wird er oft als Mädchen dargestellt?





„Denkt euch, ich habe das Christkind gesehen!“

Wir alle kennen dieses Gedicht von Anna Ritter. Da ging mir auf: Wir scheinen ja eine Menge über das Christkind zu wissen! So lag es nahe, Gedichte zu wälzen und eine Wortwolke über das Christkind anzufertigen. Voilà:

Hier klicken, wer Wortwolken selbst erstellen will!

Man kann eine Menge über das Christkind sagen. Sicher hat jeder seine ganz eigene Vorstellung. Doch eins ist unumstritten: Die wesentliche Aufgabe des Christkindes ist es, Geschenke zu bringen! Und mit diesem Aspekt nähern wir uns seiner „Entstehung“.

Christkind vs. Heiliger Nikolaus

Hier ist die deutsche Lokaltradition schuld – und (so sagen einige Autoren) Martin Luther! Die Heiligenverehrung rund um die Weihnachtszeit war ihm ein Dorn im Auge. Unsere Art der Bescherung am 24. Dezember war zur damaligen Zeit unbekannt. Geschenkebringer war der Heilige Nikolaus, an seinem Gedenktag, dem 6. Dezember. Um den Nikolaus „abzulösen“, wurde der heilige Christ am Weihnachtsabend etabliert (auf Geschenke wollte ja niemand verzichten!) und der Nikolaus damit in seine Schranken verwiesen. Man gestaltete sozusagen einen protestantischen Gegenentwurf, der sich auch in katholischen Gegenden nach und nach durchsetzte.

Jesus Christus ein Mädchen?

Anfänglich kam das Christkind auch mit dem Nikolaus daher. Sozusagen in der Übergangszeit.

Warum das Christkind oft als Mädchen dargestellt wird, ist ein ungeklärtes Rätsel. Vielleicht stellt es gar keine Personifizierung des Jesuskindes dar. Was, wenn es sich gar nicht um das Christuskind handelt, sondern um einen Engel, ein engelsgleiches Wesen? Dafür würde das Kleid, die Flügel, der Heiligenschein sprechen und das mädchenhafte Aussehen. Das Christkind ist der Prototyp eines wahrgewordenen Engels! Auch wenn das Christkind immer mehr vom Weihnachtsmann verdrängt wird, hält sich der Brauch, dem Christkind einen Wunschzettel zu schreiben. Es hat sogar eine eigene (von der Post eingerichtete) Adresse. Es wohnt in Engelskirchen (bestätigt das die Engelshypothese???)!

Eine versöhnliche Theorie wäre es doch, wenn sich im Zuge der Zeit das Bild des heiligen Christ in das (weibliche, engelsgleiche) Christkindl gewandelt hätte. Eine Art Transformation über eine lange Zeitspanne. Verschiedene Vorstellungen haben sich darin vermischt.

Geschenke – für wen denn eigentlich?

Wenn nun der heilige Christ zu seiner Geburt Geschenke erhielt (so steht es in der Bibel), warum muss er heutzutage UNS Geschenke an SEINEM Geburtstag bringen? Ich finde, das ist doch wieder typisch … Mensch! Es wäre doch angebracht, IHM Geschenke darzubringen. Vielleicht kein Gold, Weihrauch und keine Myrrhe – aber eine kleine Freude? Da würde uns doch etwas einfallen!

Nikolaus wird Weihnachtsmann

Dann wurde der Nikolaus langsam immer mehr zum Weihnachtsmann. Der Nikolausmantel blieb übrig und den letzten Schliff erhielt der Mann der Weihnacht durch den amerikanischen Konzern Coca Cola. Santa Claus (der skandinavische und holländische Wurzeln hat) hat keinerlei christlichen Background, weshalb er auch überall – ganz unchristlich – Geschenke überbringen kann. Seine Figur vereint Seiten des Väterchen Frost (weißer Bart, dicker Bauch und er hat einen Schlitten!), von Krampus (Sack und manchmal eine Rute) und natürlich vom Nikolaus (roter Mantel und leicht umgeformte Mütze). Die skandinavischen Einflüsse erklären auch seinen Schlitten und die Rentiere. Den Nordpol ergründe ich hier nun nicht, vom Kamin ganz zu schweigen!

… Ich bin durch diese ganze Vermischung von Brauchtum, Tradition und Coca Cola schon ganz wirr. Man braucht nur einen Physiker, der diese Legende komplett widerlegen kann. Siehe hier!

Eine Video-Zusammenfassung in 2 Minuten

Was, wenn der Glaube an das Christkind ins Wanken gerät?

Wenn Kinder langsam an der Glaubwürdigkeit des Gabenbringers zweifeln, ist guter Rat teuer. Beim Christkind kommt man da weniger in die Bredouille als beim Glauben an den Weihnachtsmann. Ein möglicher Ansatz: Ein Säugling kann bekanntlich keine solchen Geschenkemassen transportieren. Beim Christkind läuft das via Solidarität. Wir helfen anderen und unterstützen somit das Christkind bei seiner Arbeit. Eltern und Schenkende werden so zu Christkind-Deputies!

Sollte man dann nicht überlegen, ob das gewünschte Geschenk auch zu diesem Friedensfest passt? Ich erwähne das nur, weil ich ein Problem habe: Erklären Sie mal einem 3-jährigen, dass das Christkind keinen Pfeil und Bogen (Waffen!!!) am Heiligabend unter den Christbaum legt …

Weihnachtsfest

Hier findet ihr einen wundervollen kleinen Weihnachtsfilm über einen kleinen Stern, der besonders sein wollte.

Ein Unterrichtsimpuls

Mein Kollege Christian Günther, der mich immer mit interessanten Links und humorvollen Erklärtexten versorgt, hat mir von seiner Umsetzung im Unterricht erzählt. Er stellt die Krippe in den Vordergrund und erarbeitet so die Weihnachtsgeschichte bzw. vertieft sie:

Die SchülerInnen arrangieren eine Weihnachtskrippe anhand einer Erzählung, die beide Weihnachtsgeschichten (Mt. und Lk.) kombiniert (siehe hier).
Eine Variante wäre es, die Kinder beide Weihnachtsgeschichten lesen zu lassen und zu erörtern, welche Krippenfiguren von welchem Evangelium kommen.
Von der gestellten Krippe wird ein Foto gemacht.

Wer Lust hat, sich an einem neuen Tool (thinglink) zu versuchen, kann eine „sprechende“ Weihnachtskrippe mit den Kindern gestalten. Das gemachte Krippenfoto ist die Grundlage. Die einzelnen Figuren (Hirten, Josef, Maria …) erhalten von den SchülerInnen eine Stimme (die Stimmen werden aufgenommen und zusammen mit dem Bild bei thinglink hochgeladen).

Thinglink ist ein, in der Basisversion, kostenloses Tool, das es möglich macht, interaktive Bilder zu erstellen. Man muss sich nur ein kostenloses Konto erstellen.

Actionbound als Weihnachts- aktion

Simon Brückner aus Schriesheim (Baden) hat einen Actionbound erarbeitet und stellt ihn dankenswerter Weise als (pandemiekonforme) Weihnachtsaktion zur eigenen Anregung und Adaption zur Verfügung. Unter diesem Link können Sie sich informieren und alle benötigten Materialien einschließlich der ausführlichen (sehr detaillierten) Anleitung herunterladen.